sobota, 31 października 2015

Wy wszyscy powinniście się leczyć, do cholery!

Lactobacillus acidophilus, źródło

I powinniście to leczenie zacząć już, teraz, natychmiast! Cytując jednego z moich profesorów,  życie jest bytem na wskroś niezdrowym. Ale bez nerwów, nie musicie szukać w internecie adresów najbliższych przychodni czy rozglądać się za ogłoszeniami szarlatanów. W swojej dobroci postanowiłam podzielić się z wami sposobami,  które wiem, że działają.

Wiem, że dla was mogą to być oczywiste oczywistości, ale może nie wszystkie i może nie dla każdego.  Jeżeli choć jedno z was dowie się dzięki mojemu wpisowi czegoś nowego to warto pisać :) Poniżej 5 krótkich punktów o samoleczeniu

1. Śpij! 

Chociażby dlatego,  że w czasie snu twój mózg i ciało regenerują się. Jestem świadoma tego,  że nie każdy ma możliwość kłaść się i wstawać w miarę regularnie,  ale postarajcie się chociaż mieć stałą długość snu,  osobiście polecam 7-8 godzin.  Pierwsze efekty odpowiedniej ilości snu widać na cerze,  która staje się bardziej promienna i nawilżona,  nawet najlepsze kremy nie będą tak skuteczne jak dobry sen :) 

O śnie temat wyczerpuje aktualnie Naukowy Bełkot wiec z przyjemnością odsyłam do jego FILMÓW :) 

2. Pij! 

Na przekór reklamom powiem żebyście nie pili wody. Głównie dlatego ponieważ dobrze zmineralizowaną wodę jest ciężko znaleźć,  większość z nich ma gorszy skład niż kranówa (która swoją drogą polecam jeżeli tylko macie w miarę nowe rury w budynkach!  Miejskie wodociągi muszą spełniać pewne standardy mineralizacji,  w przeciwieństwie do producentów ;) ).  Większość z wód butelkowanych więcej z was minerałów wypłucze niż dostarczy.  Jeżeli już woda to z sokiem z cytryny lub szczyptą soli himalajskiej.  A zamiast wody soki,  sprawdzajcie tylko żeby nie miały syropu glukozowo-fruktozowego w składzie. W Biedronce z samym cukrem są na pewno marchwiowy i grejpfrutowy w litrowych kartonach. Nie wiem jak w tym wszystkim odnajdują się herbaty ale zielona na pewno jest pod tym względem lepsza od czarnej :) 

3. Jedz kwaśne! 

Ale kwaszone naturalnie :) Poproś babcię lub mamę o ukwaszenie ogórków lub kapusty,  w ostateczności zrób to samodzielnie,  jedz produkty krótko mówiąc fermentowane. W kwaśnym jedzeniu dominują bakterie kwasu mlekowego,  głównie z rodziny Lactobacillus,  które mają zbawienny wpływ na florę w jelitach,  prewencję raka i innych chorób. Kiedyś kwaszenie to był główny sposób zabezpieczania żywności na zimę,  podobno barszcz  był tylko na kiszonej burakach, musiał być pyszny,  kiedyś spróbuję taki zrobić i wam pokażę :) w świetle ostatnich badań Amerykanów polecam jeść również jak najmniej przetworzone mięso,  w Polsce o wiele łatwiej o wiejską  kiełbasę niż na Zachodzie wiec korzystajmy z tego przy każdej sposobności!
Konkretniej o probiotykach TUTAJ

4. Uśmiechaj się! 

Nawet jeżeli jest ci źle,  oszukaj swój mózg i uśmiechnij się do siebie w lustrze,  Twoje ciało mimowolnie zacznie wytwarzać hormony szczęścia i twój humor się poprawi :) Myśl sobie miłe rzeczy co rano,  na przykład myjąc zęby (mam nadzieję że to robisz!) spójrz na siebie i znajdź coś ładnego swojej twarzy. Oczy,  brwi,  usta,  zgrabny nos? Przypominaj sobie swoje zalety! Odrobina zdrowego narcyzmu nigdy nikomu nie zaszkodziła :) Pamiętaj że jesteś jedynym takim organizmem na ziemi,  twój fenotyp,  Twoje doświadczenia,  myśli,  wszystko to jest niepowtarzalne!  Dlaczego więc nie pozachwycać się tym od czasu do czasu? TU krótki artykuł na temat uśmiechu :)

5. Nie bagatelizuj! 

Koniec końców twoje życie i twoje ciało jest tylko jedno. Nie ważne czy boli Cię ząb,  noga,  oko,  włosy czy mięśnie. Idź do specjalisty,  lepiej co prawda zapobiegać niż leczyć,  ale jak leczyć to szybko!  Plomba i ząb z głowy,  masaż i mięśnie już nie bolą. Dbaj o to,  co masz od życia by mieć go jak najwięcej z ludźmi których kochasz :) Nie ma nic złego w odpoczynku,  drobnych przyjemnościach i nie ma też nic złego okresowej wizycie u lekarza,  w końcu po to ich mamy!  :) 


Nie chcę wam mówić,  że trzeba być fit,  pilnować diety i kalorii by być zdrowym i szczęśliwym.  Bo nie trzeba :) Każdy ma inny sposób na życie i statystycznie najzdrowsze działanie to umiarkowane działanie,  ale nie wszyscy możemy być umiarkowani i doskonale to rozumiem. Jednak jeżeli macie problem to zastanówcie się czy czasem to nie skrajność w pewnym aspekcie jest źródłem waszego problemu. A w międzyczasie jedzie, pijcie i śmiejcie się!  Nie ma przecież nic piękniejszego niż życie :) Tylko trzeba o nie dbać!


P. S. Chętnie rozwinęłabym temat bakterii,  chcielibyście? :) 

4 komentarze:

  1. Chętnie poczytam coś więcej na ten temat :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Również jestem za tym, abyś coś rozwinęła na ten temat :)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetnie napisane, wstęp dwuznaczny ale miłe rozwinięcie :)
    zapraszamy w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń

Widzę cię, cokolwiek napiszesz! Więc pisz z głową :)